zaznaczanie run w banku

To co napisal zargal jest kwintesencja tego przeciwko czemu protestuje, to jest *ZMUSZANIE* mnie to walki pvp czyli nachalna, calkowita zmiana mojego stylu gry. Nie obchodza mnie wasze pixelowe wojny z paladynami czy innymi nagusami, ale wy za wszelka cene chcecie mnie w to wciagnac...

I moge powiedziec tak samo - jakby czesc redow nie naginala mechaniki, nie trzebaby stawiac z palca straznikow z .lkillem. Zadbajcie o porzadne zachowanie w Waszych "najazdach", to nikt by nie krzyczal, ze robicie to na chama i zapewne nie trzebaby stawiac t-1000

tak btw, odnosnie tej sytuacji to nikogo do pvp nie zmuszalismy, niektore osoby wybiegly z banku i juz byly poza naszym zasiegiem, niektorzy wracali czyli godzili sie na taka walke, a co do co Col napisal, my nie potrzebujemy strazy w lake, potrafimy sie obronic a nie biegac na golada z halabarda jak niektorzy, liczac na latwy lup, takie wjazdy rodzą sie z nudów osob ktore wola pvp od pvm, moze to zadanie dla ekipy zeby urozmaicic ( w dobrym tego slowa znaczeniu) gre owym graczom, pozdro

albo zbanowac osoby, ktore "z nudow" lubia uprzykrzac e-zycie innym osobom. Imho to calkiem niezla opcja.

bardzo dobra propozycja, jesli AZ na tyle cie stac to lepiej sie nie wypowiadaj bo wychodzisz na glupka, pomysl moze cos madrzejszego przyjdzie ci do glowy. serdecznie pozdrawiam

niby dlaczego, ja wychodze na glupka? ehm.. to Ty pokazujesz jakie masz ambitne zabawy "z nudow"... Jak widac, to prawie wszyscy w tym topicu uznali ta akcje za przegiecie, laczcie z kazdym ekipantem wypowiadajacym sie..

akcja zabijania wszystki "z nudow" to czysta smarkateria, co tylko zle o was swiadczy

Przegiecie bo ktos ginie a ktos inny nie? moze zorganizujcie obrone w jakis sposob a nie odrazu na forum pisac bo ktos mi zrobił ała, moze palladyni sie zbiora w koncu i beda was bronic a nie wpadac do karczmy i zamiast walczyc stawiac straznika maga z łapy na twarz, takie akcje to jest przegiecie. a co do strazy to wystarczy im dodac otwieranie drzwi bo powinni to robic, a nie stawiac odrazu .lkilowca.

rozumiem ze siedzenie na .afk was bawi i jest to dla was dostateczna rozrywka, jesli tak to mozesz do mnie mowic smarkacz

Dołączył: 27 Mar 2007 Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przeczytałem uważnie wasze wypowiedzi powyżej i widze pare spraw... np. Colt, zauważasz jakoś dziwnie tylko i wyłącznie pokrzywdzenie mieszkańców Mistas, spędź prosze cie bardzo jeden caly dzień w Lakeshire i poobserwuj co robią postacie tam biegające i kto tam siedzi... okaże się, że jest tam kupa dobrych crafterów i graczy non-pvp, którzy jak pojawiają się, to nie są killed-on-sight, tylko zaczyna się gadka, czy mogą coś wykuć/zrobić/uszyć itp.
Czyli, że jak ktoś nie jęczy, nie boi się, widać, że jest nie bojowo nastawiony do mieszkańców, to mu się krzywda nie dzieje... walki głównie odbywają się między sobą, bo się testuje, sprawdza się nawzajem itp... chyba też przez to, że online jest na granicy ~30... ale na to nie ma nikt wpływu.
Może przytocze też słowa Sala (bez jego zgody co prawda): "ja nie bije crafterów w Mistas, bo oni mi staf robią"...

Co właściwie ze skryptem burmistrzowania, tzn. chodzi mi o to, że można było prowadzić walki między miastami, co więcej... te walki były przy użyciu strażników?
Jak pewnie zauważyliście Lakeshire nie ma ani jednego strażnika, bronią go jedynie gracze i to oni wprowadzają porządek, jeżeli ktoś jest nie mile widziany, jak np. ZPS, to dostaje wspomnianego przeze mnie powyżej kill-on-sighta... i tyle, jeżeli jest "porządany", to nic mu się nie dzieje...
To, że giną przy okazji wjazdów niewinni... no cóż, może odnieśmy troche gre do realiów gdy były ataki jakiegoś innego państwa/miasta/księstwa, nikt nie zwracał uwagi, że ginie plebs... bo ta wojna w uo głównie jest pomiędzy zakonami paladynów i necro/"chaosem" (że tak to nazwę w skrócie)... i tak się właśnie zaczeła.
I właśnie dlatego chciałbym się spytać dlaczego odbierana jest na siłę możliwość przejęcia miasta przez obcą siłę, jaką w tym wypadku jest Lakeshire... ok, nie jest rządzona przez jakiegoś jednego złego pana, a przez dziwną w swojej formie komune... ale nie widze w tym żadnego problemu żeby doszło do wojny i miasto zostało podbite. Macie o tym całe książki fantasy/historyczne, etc., że zło podbija świat.

Inna sprawa, dlaczego gracze mają dostosowywać się do swojej stworzonej koncepcji, a potem jest im to odbierane, jak jest to w wypadku necro, którzy mają z zasady zabijać i być tymi anty porządkowi i ładowi... chcą żyć wśród śmierci, taki ich wybór i tak postępują.

No i co do wulgarności pewnych graczy/osób... pozostawmy to może bez komentarza... bo to na prawde jest smutne, że ludzie po/na studiach, inteligentni by się mogło wydawać tak się zachowują...

nie mierz wszystkich swoja miara - nie zginalem, nie siedzialem na afk, a wrecz wtedy zabilem jednego z was - Sada. Wku...wia mnie po prostu niezmiernie, jak "znudzony" gracz woli wpasc spamujac veritum des, bo nie umie sobie znalezc innej rozrywki. Nie tylko mnie zreszta jak widac.

A smarkacz moge Ci mowic, bo zakladam, ze jestem starszy.

powtorze sie: to zorganizujcie obrone i nie bedzie problemu, zabiles sada czyli jednek nekro nie jest az taki mocny, jeszcze jeden mag i pewnie ja bym padl i wygralibyscie walke, a placzecie odrazu o straznika z .kill, moze trzeba zjednoczyc sie z mieszkancami i razem stawic opor i bronic muminkowa.

co do wieku to moze pierwsze sprawdzisz zanim zaczniesz wyzywac, pozdrawiam

i znow to podejscie - zmuszasz mnie do twojego stylu gry - a ja nie chce. Tu nie chodzi o to czy jestem w stanie was zabic czy nie, tu chodzi o to, ze ja stojac i craftujac, musze przerwac swoja prace (w grze i w rl) i dostosowywac sie do waszego stylu gry.

Zreszta co tam, najwyrazniej ekipa zgadza sie z tym, ze przeginacie, skoro postawiono t-1000, wiec juz nie bedziecie mi narzucac waszeog stylu gry.

to kup sobie domek i w nim sobie siedz, nikt ci nie wejdzie ani nie zaatakuje, w banku jestes na terenie ogolnodostepnym i musisz sie liczyc z tym ze ktos ci moze zrobic ała, ze moze cie okrasc .... a teraz co, jak cie okradnie zlodziej to przylecisz na forum plakac ze ktos ci psuje gre, okrada i do czegos zmusza, to jest paranoja

voult napisał:

... spędź prosze cie bardzo jeden caly dzień w Lakeshire i poobserwuj co robią postacie tam biegające i kto tam siedzi... okaże się, że jest tam kupa dobrych crafterów i graczy non-pvp, którzy jak pojawiają się, to nie są killed-on-sight, tylko zaczyna się gadka, czy mogą coś wykuć/zrobić/uszyć itp.
Czyli, że jak ktoś nie jęczy, nie boi się, widać, że jest nie bojowo nastawiony do mieszkańców, to mu się krzywda nie dzieje...

Jak rozumiem crafterzy w banku Mistas jęczą i są bojowo nastawieni - tzn przenoszą Mistas pod Lake i prowadzą milczący szturm, tak?
Konczy sie stuff - morderca milutki. Morderca kupil stuff od craftera - idzie zabic innych crafterow w Mistas. Morderca stracil przypadkiem stuff bo mu sie na glowie respnal strazak - idzie plakac na forum. Wyplakal sie - morderca milutki wraca do craftera nr 1 (albo, co jest najlepsze, 15 minut po wjezdzie na miasto privuje tych co ich poskladal w banku zeby mu cos zrobili)
Tak to dziala w Lake z wiekszoscia postaci, nie wszystkimi.

voult napisał:

To, że giną przy okazji wjazdów niewinni... no cóż, może odnieśmy troche gre do realiów gdy były ataki jakiegoś innego państwa/miasta/księstwa, nikt nie zwracał uwagi, że ginie plebs... bo ta wojna w uo głównie jest pomiędzy zakonami paladynów i necro/"chaosem" (że tak to nazwę w skrócie)... i tak się właśnie zaczeła.

Nie posadzam Cie o brak odrozniania gry od rzeczywistosci, wiec uznam ten kawalek wypowiedzi jako wypadek przy pracy.
Juz wszyscy wiemy ze 'paladyni w sredniowieczu mieli czary' i to nam starczy Wink

voult napisał:

I właśnie dlatego chciałbym się spytać dlaczego odbierana jest na siłę możliwość przejęcia miasta przez obcą siłę, jaką w tym wypadku jest Lakeshire... ok, nie jest rządzona przez jakiegoś jednego złego pana, a przez dziwną w swojej formie komune... ale nie widze w tym żadnego problemu żeby doszło do wojny i miasto zostało podbite.

Z tego samego powodu co straz jest poprawiana - gracze znajduja sposoby zeby, poza 'super erpegie jak zawsze' zajeciem miasta popsuc gre paru osobom. Czesc moze swiadomie, ale czesc (wiekszosc) na pewno z glupoty/ciasnego horyzontu myslowego.

voult napisał:

Macie o tym całe książki fantasy/historyczne, etc., że zło podbija świat.

A potem pierscien wpada do wulkanu/Coltain stawia bitewnego z lkill. THE END wszyscy placza Wink

voult napisał:

Inna sprawa, dlaczego gracze mają dostosowywać się do swojej stworzonej koncepcji, a potem jest im to odbierane, jak jest to w wypadku necro, którzy mają z zasady zabijać i być tymi anty porządkowi i ładowi... chcą żyć wśród śmierci, taki ich wybór i tak postępują.

Bo to jest shard o aspiracjach rpg, gosc wpadajacy przez brame do banku i walacy z binda Veritum Des nie spelnia oczekiwan ekipy dotyczacych poziomu. Co wiecej, ekipa widzi duzo - goscie wpadaja, wyzynaja bank, wracaja, puszczaja potem stelfera, on zaglada, wraca do Lake i scenka.
'Juz sie pozbierali! Jeszcze raz, jeszcze raz?' No i tych ludzi co powracali od healera i probuja wrocic do swoich zajec znowu sie fraguje, czasem nawet nie zbierajac (bo przeciez nie chodzi o piksel tylko o KLYMATYCZNY MROKH)

po wypowiedzi Fira -

Cytat:

Bo to jest shard o aspiracjach rpg, gosc wpadajacy przez brame do banku i walacy z binda Veritum Des nie spelnia oczekiwan ekipy dotyczacych poziomu. Co wiecej, ekipa widzi duzo - goscie wpadaja, wyzynaja bank, wracaja, puszczaja potem stelfera, on zaglada, wraca do Lake i scenka.
'Juz sie pozbierali! Jeszcze raz, jeszcze raz?' No i tych ludzi co powracali od healera i probuja wrocic do swoich zajec znowu sie fraguje, czasem nawet nie zbierajac (bo przeciez nie chodzi o piksel tylko o KLYMATYCZNY MROKH)

I rest my case. Kwintesencja stylu gry, o ktorym pisze.

Btw, zeby nie bylo. Bylem za tym, zeby run nie mozna bylo zaznaczac, a nie za t-1000 - ale po pewnych wypowiedzial o zabijaniu "nudy" poprzez zabijanie wszystkiego, t-1000 jest lepszym pomyslem imho

Cytat:

jest tam kupa dobrych crafterów i graczy non-pvp, którzy jak pojawiają się, to nie są killed-on-sight, tylko zaczyna się gadka, czy mogą coś wykuć/zrobić/uszyć itp.

Czyli postacie tam bywające je już znają - a znajomych sie nie zabija. Crafterzy bankowi z Mistas nie mieli większych szans na "witaj" nawet bo dostali na dzień dobry VD

Saloth napisał:

i znow to podejscie - zmuszasz mnie do twojego stylu gry - a ja nie chce. Tu nie chodzi o to czy jestem w stanie was zabic czy nie, tu chodzi o to, ze ja stojac i craftujac, musze przerwac swoja prace (w grze i w rl) i dostosowywac sie do waszego stylu gry.

No to ekstra czyli ekipa ochrania makrujacych ludzi zeby sobie mogli w rl porobic cos innego niz patrzenie na ekran gry (ja bym raczej proponowal makroczeki).

Co kolejne ?? T100 za kazdym gornikiem kopiacym w kopalni zeby mu nikt niepsul gry ?? albo Aniol stóż z .ikill dla kazdego chodzacego na pvm ???

Ja jakos nie placze jak stojac na .afk w Lake zalicze zgon. Zapisuje sobie takiego delikwenta na karteczce i w przyszlosci sie odplace, no ale widze ze ja pownienem leciec na forum poplakac sie i by mi Ekipa dostawila T 1000 w banku.